Archiwum 20 lutego 2005


lut 20 2005 chrapiący dzien
Komentarze: 0

czesc własnie załozyłam własnego bloga i mysle ze dobrze bedzie mi sie go prowadzic.Moje małe zycie to ostatno wielka niewiadoma ,zaczynam wiele nowych rozdziałow własnego zycia a własciwie juz zaczełam kiedy to poznałam go na drodze :) Był przecietnym chłopcem ktory podwióz mnie do domu ,z małym wyjatkiem ;wiedział jak mam na imie .Tak włąsnie poznałam miłosc swego zycia . Pomyslałby kto na drodze co ona tam robiła? wracałam ze szkoły a ze nie mieszkam w miescie i ze urwałam sie z ostatnich 3 lekcji wracałam do domu na stopa i tam gdzie nie musiał sie juz nikt zatrzymywac on sie zatrzymał. I ZOSTAŁ teraz nie widze swiata po za nim.nie długo bierzemy slub to juz mina 2 lata jak jestesmy ze soba .On teraz spi i troszke chrapie moze to i dobrze bo nie odstepuje mnie na krok i nie mogłabym spokojnie po pisac

swistak : :